Dwie piersi z kurczaka, ok pół kilo szynki wieprzowej, 1 cebula , sól, pieprz, kurkuma, Kostki lodu.
Całość wrzuciłam do misy z nożami i zmiksowałam na niezbyt drobną i jednolitą masę. Pod koniec miksowania dodałam kilka kostek lodu i ponownie zmiksowałam.
Całość zakręciłam w cienką folię spożywczą i poskręcałam całkiem spore serdelki. Zdjęcie poniżej :-)
Całość razem z folią umieściłam w we wrzącej wodzie do której dodałam listki laurowe, ziarna jałowca i sól. I na bardzo wolnym ogniu całość się warzyła ok 40 min. Jak serdelek stwardnieje to można ściągnąć folię. Warto zostawić serdelka w wodzie aż ostygnie. Fajnie przejdzie wtedy aromatem listka laurowego.
Super zabawa przy skręcaniu i satysfakcja z jedzenia domowych serdelków bezcenna.
4 komentarze:
Bardzo ciekawy pomysł :) Ale mam dwa pytania: czy zwykła folia spożywcza na pewno nadaje się do gotowania? I w jakim celu daje się kostki lodu?
Dobre pytania. Też zastanawiałam się nad tym tematem. Śledzę wypowiedzi w sprawie folii :-) Na razie na nic odkrywczego i niepokojącego nie wpadłam, no i Skoro fundują nam parówki w foli z mnóstwem chemii i serwują w przedszkolu to na ta chwilę paniki nie ma. Wody się nie gotuje tylko podgrzewa. Więc na razie stosuję to tymczasowe rozwiązanie i staram się jak najszybciej zdjąć folię jak tylko mięsko się uformuje. Co do kostek lodu to pomagają w zachowaniu fajnej i sympatycznej zwartej masy w trakcie formowania serdelków oraz pomagają zachować poziom wilgoci wędlinki. Mięsko wykorzystywane jeść dość chude i bez lodu wychodziło dość suche. Z kostkami lodu jest bardziej wilgotne i przyjemniejsze w spożyciu co nie powoduje przy najmniej u mnie ochoty na dodatkowe dość kaloryczne dodatkowe sosiki. Jeśli coś ktoś wie na temat złego wpływu folii to chętnie skorzystam z jego wiedzy. I jeszcze jedno:Co do folii to pewnie lepiej użyć jelitek naturalnych ale jeszcze na nie nie wpadłam w mojej okolicy, choć to pewnie tylko kwestia czasu? Dobre inne pomysły na zamienniki folii również mile widziane.
Nie wiem, czy powinnam pisać w komentarzu, ale: Do kiszki ziemniaczanej kupowałam jelita w selgrosie (w makro podobno też są), a w auchan widziałam takie osłonki kolagenowe do kiełbas. I oczywiście sklepy internetowe też mają.
Super i dzięki za podpowiedź. Na pewno skorzystam bo szykuję się domowego chorizo :-) i jelitka będą tam niezbędne.
Prześlij komentarz