czwartek, 21 listopada 2013

Pieczeń z udźca indyczego



Miało być udko z indyka na rosół, ale w sklepie coś nie ogarnęłam tematu i w koszu wylądowało coś z goła odmiennego. No więc oskórowałam kość, która  powędrowała do rosołu,  ale ta skórka nie mogła się zmarnować. Więc natarłam mięsko solą pieprzem, tymiankiem i świeżym  czosnkiem. Owinęłam wcześniej zluzowaną skórką indyczą i owinęłam szpagatem. Wstawiłam i piekłam w całkiem niskiej temperaturze. tj ok 100 stopni całkiem długo. Efekt jak widać, zapach którego nie poczujecie bo rosołek ciągle dochodzi ;-) Kurczę, całkiem dobre. A raczej indyk!

Brak komentarzy: